Marta Hennig
Trenerka personalna, instruktorka fitness, autorka bloga codzienniefit.pl
Pani Marto, od wielu lat udowadnia Pani, że można być fit bez wyrzeczeń i bez grubego portfela. W jaki sposób, niezależnie od wieku, można rozpocząć przygodę ze sportem?
Najprościej? Od spaceru. Wiele osób zapomina, że aktywność fizyczna i trening nie kończą się wyłącznie na siłowni. Podstawowym błędem początkujących jest ignorowanie zwykłej, dziennej aktywności. Niezależnie od wieku, zalecałabym po pierwsze wprowadzenie spacerów. Następnie można rozejrzeć się za zajęciami fitness w okolicy – na takich zajęciach grupowych będzie nam łatwiej o motywację, a dodatkowo instruktor na bieżąco będzie mógł skorygować nasze błędy. Oczywiście, można też zacząć ćwiczyć w domu – w internecie mamy mnóstwo dostępnych programów treningowych, moich też. Najważniejsze przy ruchu we własnych czterech ścianach to skupienie się na prawidłowym wykonywaniu ćwiczeń.
Z każdym rokiem obserwujemy wzrost liczby osób aktywnych fizycznie. Szczególnie wiosną lubimy powtarzać, że „robimy formę na lato”. Jakie są Pani rady na zrównoważenie wszelkich aspektów dotyczących zdrowego trybu życia i łączenia diety z ćwiczeniami?
Niestety, razem z modą na zdrowe życie – którą oczywiście bardzo popieram – pojawiło się też mnóstwo nowych teorii oraz presji, która sprawia, że wydaje nam się, że musimy robić wszystko na sto procent, żeby mieć efekty. Jeśli rzeczywiście chcemy zmienić swój tryb życia na stałe, powinniśmy pamiętać, że odstępstwa od diety, małe grzeszki czy słabszy trening to normalna rzecz. Rozsądek zagwarantuje nam nie tylko niekończącą się motywację, ale też efekty nie tylko widoczne w naszej sylwetce, ale też w naszym zdrowiu. Poza tym: regularność w treningach i zdrowym odżywianiu, jak najmniej przetworzonych produktów, urozmaicone ćwiczenia i odpoczynek – i mamy przepis na sukces.
Wiele osób chcących zrzucić zbędne kilogramy nie ma na ten temat wystarczającej wiedzy i rzuca się na głęboką wodę. Jaka powinna być właściwa dieta na nadchodzącą porę roku?
Tak naprawdę to nie powinna być dieta, tylko zmiana sposobu żywienia. Zacznijmy powoli: od zwiększenia ilości warzyw w diecie, ograniczenie produktów przetworzonych, słodyczy, alkoholu. Najgorsze jest to, że to wszyscy wiemy, ale mało kto to wprowadza w życie, bo czekamy na tajemny przepis, złotą receptę, jak na przykład jedzenie codziennie grejpfruta o północy, który zapewni nam piękną sylwetkę. A to tak nie działa! Osobom, które zaczynają, radziłabym uodpornienie się na tego typu „cudowne diety” i „magiczne sposoby” i postawienie na prostą żywność. Im bardziej naturalna, tym lepiej. Jeśli wcześniej jedliśmy tłusto, niezdrowo, to może nam to nie smakować – nie obawiajmy się więc stosować dużej ilości przypraw i szukać nowych przepisów, żeby się zainspirować.
Od bieżącego roku rozpoczęła Pani kolejną misję związaną z motywowaniem ludzi do aktywności fizycznej. Mowa oczywiście o trasie treningowej po Polsce. Jaka idea przyświeca temu działaniu oraz dlaczego wsparcie mentora jest tak ważne w budowaniu zdrowej sylwetki?
Mam spore grono osób, które ze mną ćwiczy, z moimi filmami na Youtube. Chciałam się z nimi spotkać, przeprowadzić treningi na żywo, a jeśli się uda – zachęcić też nowe osoby do aktywności fizycznej i zarazić swoją miłością do sportu. Wydaje mi się, że wsparcie trenera, mentora, kogoś, kto wskaże drogę i zmotywuje jest ważne, bo może uchronić przed błędami. Staram się oprócz motywujących słów, przekazać też trochę wiedzy i uświadamiać – by oprócz pięknej sylwetki, można było też zadbać o zdrowie, a proszę mi wierzyć, to czasami nie idzie ze sobą w parze, kiedy zaczynamy ćwiczyć na własną rękę. Tym staram się kierować jako trener i pokazywać, że sport i dieta to nie tylko płaski brzuch, ale przede wszystkim lepsza sprawność i samopoczucie. Mam nadzieję, że na razie mi się to udaje.